Koronawirus a e-commerce. Jak wygląda sprzedaż internetowa w czasach pandemii?
Trwająca pandemia koronawirusa wpływa na każdą część naszego życia. Od miejsc, do których możemy się udać, przez to, jak spędzamy czas, po życiowe priorytety i sposób, w jaki wydajemy pieniądze. Oczywiście ma to szerokie konsekwencje dla marketingu, reklamy i handlu. Jak wiemy, bardzo ucierpiały takie gałęzie gospodarki, jak: kultura, rozrywka, gastronomia, turystyka… Gdy jedne firmy stoją na granicy bankructwa, inne podwajają zyski. Często wymienianym beneficjentem pandemii jest branża e-commerce. Sklepy internetowe zyskały dużo i już wiedzą, że muszą szykować się na kolejne zmiany.
Spis treści
Jak rozwinął się rynek e-commerce?
Według nowych danych opracowanych przez Digital Commerce 360, przed pandemią 28% ankietowanych użytkowników deklarowało, że robi zakupy online co tydzień. W czasie pandemii COVID-19 ten wskaźnik wzrósł do 36%. Sklepy internetowe tak naprawdę stały się beneficjentem obecnych czasów, a wzrosty widać gołym okiem. Według nowych danych Departamentu Handlu USA konsumenci wydali prawie 212 miliardów dolarów na handel elektroniczny w okresie od kwietnia do czerwca 2020 roku. Ten prawie 32% wzrost nie pozostawia złudzeń co do skoków w sektorze e-commerce. Konsumenci unikają fizycznej obecności w supermarketach, dlatego też duże marki uruchamiają i doskonalą swoje platformy internetowe, aby umożliwić klientom zakup produktów innym kanałem. W kontekście zakupów spożywczych, aż 64% ankietowanych kupujących chce mobilnych i zbliżeniowych opcji odbioru, 79% twierdzi, że bezdotykowy odbiór jest dla nich bardzo ważny.
Jak, co i kiedy kupują konsumenci?
Ciekawy obraz konsumenckich zachowań wyłaniają analizy z francuskiego podwórka. Główna zmiana dotyczy nie tylko tego, co, i jak kupują użytkownicy, ale też kiedy. Rakuten przeanalizował francuski rynek, przed i po lockdownie. W normalnym trybie konsumenci byli najbardziej aktywni w godzinach porannych przed pracą, podczas przerw obiadowych i we wczesnych godzinach wieczornych. Elastyczność pracy z domu postawiła na głowie utarte schematy, a zamówienia osiągają swój szczyt późnym rankiem i po południu. Nie da się zaprzeczyć, że pandemia wpłynęła na sprzedaż konkretnych produktów takich jak: gry wideo (+250,7%), książki do nauki języków obcych (+146,6%), sprzęt do fitnessu (+230%) sprzęt kuchenny (83,8%), sprzęt muzyczny: perkusje (+98,4%), pianina/keybordy (+97,7%) Absolutne rekordy biją puzzle, odnotowując wzrost sprzedaży na poziomie 523,2%. Trendy wyraźnie wskazują na przeniesienie większości aktywności i rozrywek do domów. (źródło rakuten.today)
Jak zmieniły się preferencje klientów?
COVID-19 zwiększył dynamikę handlu elektronicznego i rozszerzył jego zakres. W tym poprzez nowe firmy, segmenty konsumenckie (np. osoby starsze) i produkty (np. artykuły spożywcze). Warto też zauważyć, że transakcje e-commerce w wielu krajach przesunęły się z dóbr i usług luksusowych na artykuły codziennego użytku, istotne dla szerszej grupy konsumenckiej. Czy wrócimy do sklepów stacjonarnych? Wiele zmieni się na poziomie podejścia do funkcjonowania firm. Dobrym przykładem jest chińska firma kosmetyczna Lin Qingxuan, która została zmuszona do zamknięcia 40% swoich sklepów podczas pandemii. Rozwiązaniem okazało się przenoszenie wszystkich doradców kosmetycznych pracujących na co dzień w sklepach, do roli influencerów online. Tą prostą metodą udało się osiągnąć 200% wzrost sprzedaży w porównaniu z rokiem poprzednim.
Badania przeprowadzone przez Klarna i Retail Economics wykazały, że 71% brytyjskich konsumentów niechętnie robi zakupy w sklepach w okresie poprzedzającym Boże Narodzenie. Takie deklaracje mogą wskazywać, że w tym roku w internecie zrealizowanych zostanie większość przedświątecznych zakupów. 56% ankietowanych twierdzi, że spodziewa się zrobić w tym roku więcej zakupów online, niż w poprzednich latach. 37% respondentów zaznacza, że w okresie świątecznym będzie unikać fizycznych powierzchni handlowych. Jednocześnie warto zauważyć, że sezon przedświątecznych zakupów prezentowych może w tym roku bardziej rozciągnąć się w czasie.
Koniec Black Friday?
Ponad jedna trzecia respondentów (36%) przewiduje, że będą musieli zmniejszyć swoje świąteczne wydatki, w wyniku trudności finansowych spowodowanych pandemią. Tym samym prezentowe zakupy zaczną się wcześniej niż zwykle, w nadziei na rozłożenie się kosztów. Nie da się ukryć, że konsumencie nastroje są bardzo płynne. Badania przeprowadzone przez Havas Media Group wykazały, że 45% z 1500 ankietowanych kupujących w Wielkiej Brytanii zadeklarowało mniejsze zainteresowanie Black Friday w 2020. Liczba sceptycznie nastawionych do tegorocznego święta rośnie szczególnie w przypadku osób w wieku od 35 do 44 lat (49%). Czy deklaracje pokryją się z rzeczywistą skalą zakupów? Pomimo tego, że tak wielu twierdzi, że nie są zainteresowani tegorocznymi wyprzedażami, tylko 26% planuje wydać mniej niż zwykle, a 30% stwierdziło, że ma nadzieję wydać taką samą kwotę. Zaledwie 8% przyznało, że rezygnuje z zakupów zupełnie, pomimo że kupili jakiś produkt w zeszłorocznej edycji Black Friday.
Jakie kolejne zmiany czekają rynek e-commerce?
Możemy założyć, że niektóre z tych zmian w środowisku handlu elektronicznego będą prawdopodobnie miały charakter długoterminowy. W świetle eskalacji zagrożenia epidemicznego, ale też wygody i nowych nawyków zakupowych firm z pewnością pokuszą się o inwestycje w nowe kanały sprzedaży. Kwestią konieczną do rozwiązania są przepisy niedostosowane do handlu elektronicznego, które mogą stwarzać bariery dla firm, na przykład w przypadku pojawiających się modeli sprzedaży wielokanałowej lub nowych sposobów dostawy. Dalszy rozwój e-commerce wymaga dobrze funkcjonującego systemu, w tym usług komunikacyjnych, logistyki i usług transportowych.
Co przyniesie końcówka 2020 roku?
Powinniśmy spodziewać się znacznego wzrostu popularności handlu elektronicznego w nadchodzących miesiącach. Zakładane przychody zostaną osiągnięte w znacznie krótszych ramach czasowych, niż przewidywały nawet najbardziej optymistyczne prognozy. Rok 2020 będzie znany nie tylko jako rok pandemii; ale także rok, w którym zmieniły się paradygmaty konsumenckie i osiągnięto punkt krytyczny w handlu elektronicznym. Ustanawiana jest nowa równowaga między handlem offline i online, a globalna cyfryzacja przyspiesza. Do walki z rosnącą skalą szykuje się świat IT i branża KEP. Partnerem w tych zmianach bez wątpienia są firmy kurierskie, które realnie odpowiadają za dostarczenie towarów pod adresy klientów.
Na łamach serwisu ideoforce.pl Mateusz Pycia, CEO Globkurier.pl przyznaje, że: ewidentnie był to szok dla branży kurierskiej i transportowej. Wszystkie procedury i czas na podejmowanie decyzji w firmach z branży KEP i TSL został poddany wielkiej próbie. Z wielu przyczyn, rozpoczynając od kwestii bezpieczeństwa pracowników magazynów, kierowców i punktów styku z Klientami podczas doręczeń jak i odbiorów.
W tych trudnych dla świata czasach handel elektroniczny i usługi dostaw rozwiązują wiele problemów w czasie rzeczywistym i potencjalnie ratują życie ludzi. Choć wyzwaniem wciąż pozostaną kwestie optymalizacji procesów, zmiany w większości są naturalną konsekwencją zagrożenia epidemiologicznego.
GlobKurier.pl
Lubimy dzielić się wiedzą, a mamy jej dość sporo, ponieważ zapewniamy kompleksową obsługę rynku KEP i TSL. Realizujemy wysyłki do 192 krajów na świecie. Współpracujemy z ponad 50 firmami kurierskimi i transportowymi. Dysponujemy własną siecią ponad 1000 punktów paczkowych Click&Collect w Polsce GlobBox.net.
Wykorzystaj kod rabatowy i zaoszczędź na przesyłce
Wpisując ten kod rabatowy otrzymasz 7% zniżki na przesyłki krajowe i międzynarodowe. Kod przeznaczony dla indywidualnych użytkowników naszej platformy. Dziel się wiedzą, rozwijaj i wysyłaj taniej z GlobKurier.pl